Ciąg dalszy nastąpił.
- Mało mi to mówi...Powiedz mi co on tu robi?!!- Spytała krzycząc zdenerwowana simka.
-Śpi - odpowiedział współlokator
- Haha, uśmiałam się. koleś GADAJ DLACZEGO ON TU JEST. - powiedziała kobieta podwyższając głos
- To chyba nadszedł dzień, w których wszystko Ci wyjaśnię- powiedział czarnoskóry sim
- NO CO TY? CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ
- Więc Lucjusz jest tu, ponieważ nie chciałem, żeby wracał późno do domu.
- A CO ROBILIŚCIE W NOCY?
- Mamy nocne stowarzyszenie osób, które kochają zapach zioła angielskiego. Wiesz ta przyprawa.
- CZY TY ZE MNIE JAJA ROBISZ? O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?
- Chodzi o to, że w nocy otwieram to okno i człowieczki sobie wchodzą i rozkładamy koc i każdy przynosi własne ziele angielskie i je wspólnie wąchamy.
- A SKĄD TY JE MASZ?
- Tak przyznaje kradłem z szafki nad ladą koło lodówki w kuchni.
- PRZECIEŻ ONA JEST NA ZAMEK !
- Jak już widać nie śpię w nocy więc nie dawno skradłem te kluczyki.
-GDZIE ONE BYŁY?
- Pod kafelkom pod umywalką w łazience.
- CO JESTEŚ TAKI TERAZ DETEKTYW? ŚWINIO PODŁA! W UMOWIE JEST NAPISANE, ŻE NIE MASZ PRAWA WĘSZYĆ W MEBLACH. CO JESZCZE Z TEJ SZAFKI WZIĄŁEŚ ?
- Nic
- ZARAZ SIĘ OKAŻE
Po tym zezłoszczona simka wzięła klucz do szafki i otworzyła ją. Zaczęła przekopywać wszystkie rzeczy, które tam były.
- TYLKO ZIELE ANGIELSKIE... TAK? - krzyknęła gospodyni domu - NIECH TEN BLONDAS STĄD ZNIKA, ALE TO JUŻ.
Szatyn powiedział swojemu koledze, żeby poszedł do domu. Ten się przebrał i opuścił dom. Temu wydarzeniu dokładnie przyglądała się właścicielka.
- TERAZ POWIEDZ MI GDZIE SĄ MOJE KOLCZYKI ZE SREBRA!!!- rzekła zdenerwowana simka
- W mojej pościeli - opowiedział facet
- DAJ MI JE W TEJ CHWILI
Wielki kłamca poszedł do pokoju i podał kobiecie pudełeczko z zawartością
-JAK MOGŁEŚ? TERAZ UBIERZ SIĘ WIZYTOWO I MARSZ NA DWÓR
Przestraszony mężczyzna w pięć minut był już na dworze. Poszkodowana dołączyła do niego po 10 minutach.
- Jedziemy do sądu czy tego chcesz czy nie. - powiedziała
- Nie możemy. Nie wyrażam zgody na to.
- Akt 43 paragraf 8 brzmi : ,, Sim, który wyraził mocne szkody drugiej osobie ma bez sprzeciwów na żądanie wyruszyć do sądu"
- I niby skąd to wiesz?
- I niby nie mam doświadczonego ojca, który mi to wyjaśnił?
Taksówka przyjechała do simów. Ci wsiedli do niej. Ciąg dalszy w sądzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz